Co dałyby Rumi rady dzielnic?
W Trójmieście zbliżają się wybory do rad dzielnic. W Rumi wielokrotnie podejmowano temat stworzenia tego typu jednostek, jednak za każdym razem pomysł spełzał na niczym. Dlaczego rady dzielnic sprawdziłyby się w naszym mieście – o tym w dzisiejszym wpisie na szumrumi.com.
Co to w ogóle jest rada dzielnicy? To niewielka jednostka pomocnicza samorządu, której zadaniem jest szeroko pojęta opieka nad poszczególnymi dzielnicami i lobbowanie w ich sprawie np. w radzie miejskiej. Radni dzielnicy składają się zazwyczaj z lokalnych działaczy i społeczników, którym zależy na dobru miejsca, w którym żyją. Oczywiście – są rady, które nie robią totalnie nic, ale to jak w życiu – wszystko zależy od wchodzącego w ich skład materiału ludzkiego.
I teraz najważniejsze. To, co przekonuje mnie w takiej formie administrowania to fakt, iż praca radnego dzielnicy jest nieodpłatna i ma charakter całkowicie społeczny.
Powszechnie uważa się, że rady dzielnic są trampoliną do rad miasta. Moim zdaniem kilkuletnia całkowicie wolontariacka praca na rzecz niewielkiej społeczności danej dzielnicy jest najlepszym „sitem” dla wszelkiej maści karierowiczów, którzy siedzą „na stołkach” dla tego dodatkowego tysiąca złotych z ogonkiem.
Jakby to mogło wyglądać w Rumi?
Na pewno nie ma sensu tworzenia rad pojedynczo dla każdej z dzielnic, ponieważ nasze miasto jest na to zwyczajnie za małe. Rozsądny podział polegałby na podzieleniu naszego miasta na trzy lub cztery strefy, które skupiałyby sąsiadujące dzielnice – podobnie jak jest w przypadku np. rady dzielnicy Chwarzno-Wiczlino w Gdyni.
Sukces rumskiego budżetu obywatelskiego pokazuje, że w naszym mieście istnieje zapotrzebowanie na realizację inicjatyw oddolnych. Stąd wierzę, że rady dzielnic przyczyniłyby się do rozwoju i integracji naszego miasta. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś w końcu uda się je zorganizować…