Rewitalizacja Góry Markowca - marzenie ściętej głowy?
Góra Markowca (potocznie nazywana Markowcówą) to jedno z najbardziej interesujących i znanych miejsc w naszym mieście. Jest to nie tylko dobry punkt widokowy, lecz także - ze względu na swoją historię i pozostałości po niej - miejsce unikalne w skali całego Pomorza.
Trochę historii
Powszechnie uważa się, że na szczycie wzniesienia znajdują się bunkry. Prawda jest jednak znacznie ciekawsza. Żelbetowe pozostałości to resztki niemieckiej baterii obrony przeciwlotniczej z 1942 roku (259. Marine Flak Abteilung). W jej skład wchodziły cztery działa Flak 105 mm, poczwórnie sprzężone działko kal. 20mm, dalmierz i radar Würzburg FuMG 62.
Wszystko to czyniło z Góry Markowca prawdziwą twierdzę, której siła ogniowa skutecznie uniemożliwiała aliantom swobodne loty w okolicach dzisiejszego Trójmiasta. Działa znajdujące się w Rumi potrafiły strzelać do obiektów o wymiarach 3x4 metry znajdujących się… nieopodal Kępy Oksywskiej!
Mimo wielu prób Góra Markowca nigdy nie została zdobyta szturmem. Niemcy bronili jej do 27 marca 1945 roku, a następnie wycofali się w stronę Gdyni.
Więcej o drugowojennej historii Góry Markowca możecie przeczytać na stronie http://www.fortyfikacje.eksploracja.pl/fr_markowiec.htm
Rewitalizacja – marzenie ściętej głowy?
Jak wygląda Markowcówa dzisiaj – wszyscy chyba wiedzą. Od lat jest ona jednym wielkim śmieciowiskiem, a niespotykane nigdzie indziej zabytki wojenne z każdym kolejnym rokiem coraz bardziej niszczeją.
Szkoda, bo ten teren mógłby stać się fantastyczną atrakcją turystyczną, która ze względu na swój charakter mogłaby generować stosunkowo niewielkie koszty, a przynosić potężne korzyści wizerunkowe.
Analogicznym przykładem może być fort gdański z XIX wieku, po którego stokach walały się swojego czasu butelki i strzykawki, a dzisiaj jako Centrum Hewelianum stanowi ozdobę Gdańska.
Obawiam się jednak, że osoby odpowiedzialne za rozwój naszego miasta nie myślą poważnie o takich sprawach (ulice, ulice, ulice!). A szkoda, bo inwestycje kulturalne korzystnie wpływają na wizerunek Rumi. Pokazała to chociażby Stacja Kultura, której autorstwo przypisywali sobie chyba wszyscy lokalni politycy.
Wyobraźcie sobie odrestaurowaną Górę Markowca z prawdziwymi działami Flak, radarem, zrewitalizowanym stanowiskiem dalmierza, ścieżkami edukacyjnymi, przewodnikami – byłoby to muzeum na miarę XXI wieku. I to w Rumi!
Co sądzicie?